Myślałem, że będzie śmiesznie i groteskowo, a wyszło przaśne kino bez wyrazu. Nie rozumiem, jak można zatrudnić na planie aktorów, którzy mają grać Polaków, ale nie znają słowa w tym języku. Po co był ten idiotyczny kawałek w lesie i Auschwitz? Takich pytań jest więcej i pewnie pozostaną bez odpowiedzi.
Kawałem o lesie i Auschwitz to po to by pokazać, że to kolesie żyjący historią (w taxi o tym mówili) i że pomimo że ukradli samochód i zgubili się w lesie to w sumie dobrze się skończyło bo znaleźli się przy muzeum które chcieli zobaczyć. To wszystko. Po co doszukiwać czegoś więcej. Przecież to prosta komedia obyczajowa, z naciskiem na prosta. Chodziło o pokazania relacji pomiędzy dwoma kumplami, których coś podzieliło, ale wycieczka do Polski ponownie ich połączyła. Tylko tyle.
Sens sceny rozumiem, ale już jej wydźwięk niekoniecznie jest taki miły. Dwóch nawalonych kiboli po pijackiej nocy przypomina sobie o swojej historii? Serio? Kolejna sprawa to bar dla neonazistów w Krakowie. Mieszkam w tym mieście od 2002 roku i nigdy nie słyszałem o takim wynalazku. Inna sprawa, że Beitar to klub o profilu nacjonalistycznym coś na kształt Legii i jego kibice mają marną prasę, bo są ksenofobami np. https://www.timesofisrael.com/with-death-threats-and-fireworks-beitar-jerusalem- soccer-fans-protest-europe-ban/